No i oczywiscie jak innowacyjność to tylko zagranica - no pewnie jak w Polsce same piekarnie, banki i biura ksiegowych, to później płacz, że w Polsce źle i że nie mamy graczy na skale światową...
Proszę się zapoznać z możliwymi zastosowaniami detektorów a nie pleść bzdury.
Zarabia się na nowych produktach, uslugach i innowacjach. A nie na bułkach i makulaturze.
Z takim podejsciem po co wogole żyć ? - W długim terminie wszyscy będziemy martwi, wiec nie potrzebujemy ani Banków, ani Pieniedzy, ani Detektorów, ani Jedzenia.
Pierwsze zdanie w cytacie. O graczach na skalę światową. Widzę, że celem jest tutaj pokłócenie się ze mną a nie wymiana zdań, więc rzeczywiście nie widzę sensu w tej dyskusji, miło w czymś się zgodzić dla odmiany. Nie chce mi sie tego ciągnąć dalej więc tylko zreasumuję.
Po co dyskusja o zastosowaniu detektorów? Napisałem tylko o ryzyku wyparcia przez inny wynalazek, które zawsze jest a z czasem wzrasta,a nie o zniknięciu zastosowań. Np. w silnikach nadal można by używać platyny, ale została zastąpiona tańszym materiałem (to nie jest przykład konkretnie o detektorach, tylko przykład historyczny z rynku, który akurat mi się nasunął).
Nie da sie prowadzić dyskusji. Nie ma ona ŻADNEGO sensu. Proszę inwestować w Coca-Cole i Maca, bo nigdy nie zbankrutują co to za podstawa inwestycyjna ?
Znasz tylko DWA ryzyka przy prowadzeniu firmy ? - widać, że nie miałeś własnej działalnosci i mało wiesz o inwestowaniu,
Zielona energia - chyba żartujesz, z taką ustawą jaką mamy o OZE chcesz inwestować w zieloną energię ? Jeszcze rozumiem Spółki Energetyczne np. Energa - i to ma sens ale nie w zieloną energię, wiatraki - to porażka, z OZE tylko woda, pv, i może spalarnie.
Człowieku gdzie ja napisalem, ze nie mamy graczy na skalę Światową ?
Wskazniki pokazują przeszłość a nie pszyszłość. Kupuje się przyszłość i potencjał i na tym się zarabia. Nie ma życia bez ryzyka i nie ma inwestycji bez ryzyka - sama nazwa na to wskazuje INWESTYCJA - 'bez ryzyka' to są lokaty.
Pisanie o Symantecu, jest śmieszne bankructwa czy wtopy będą zawsze, kurs Akcji spadł ? NO i CO Z TEGO ?
- ponoć nie spekulujesz tylko kupujesz Bluechipy. Wiec jakie to ma dla Ciebie znaczenie ?
Inwestowanie jak Buffet ma sens jeśli kupujesz udziały za miliony dolarów chcesz budować kapitał na MC i Coca-Coli ? Powodzenia.
Zarabiasz w dolarach ? Ryzyko kursowe jest takie wysokie, że nie zainwestował bym 1$.
Masz kapitał rzędu kilkuset - milion złotych ? - to gratuluje. Buffet nigdy by nie inwestował tak jak inwestuje jeśli miał by do dyspozycji mały kapitał aby patrzeć tylko na fundamenty trzeba mieć bardzo duży kapitał, wtedy te 1-4% dywidendy to bardzo duża stopa zwrotu.
4% z miliona to 40 000 zł rocznie (bez podatku) przeżyjesz za to ? Nie sądzie więc po co takie Akcje kupować ?
Kupuje się społki z dużym potencjalem rozwoju, przynajmniej na początku. Nie wiem z kąd u młodego człowieka awersja do ryzyka.
Wszysktie Biznesy i Inwestycjie Ci wypaliły ?
Kończe temat bo nie a sensu rozmawiać.
Kolejno po akapitach:
1. To tzw akcje defensywne, nawet agresywny pakiet powinien jakieś akcje defensywne zawierać.
2. To nie dział o teorii giełdowej, tylko już bardziej praktyczny, pisałem o tym wcześniej, o teorii chętnie porozmawiam w następnym dziale.
3. Jakie OZE? Ja pisałem o spółkach notowanych na giełdzie z branży 'zielonej energii', zostało wzięte literalnie, mój błąd powinienem sprecyzować. To miał być przede wszystkim przykład innowacji, która faktycznie ma długoterminowo przyszłość, nie podawałem konkretnej spółki (polecam sprawdzić np. interaolt w kwestii wiatraków - notowane na naszym GPW, szczególnie zalecam zobaczyć ich RoE, RoA, czy nawet dividend yield, Interaolt to nie jedyna taka spółka).
4. Patrz 1sze zdanie w pierwszym cytacie, wyciąłem resztę, żeby od razu było widać.
5. To w końcu widzisz polski hi-tech w długim terminie, czy w krótkim/średnim? Nie rozumiem, bo jeżeli inwestycja jest mocno ryzykowna ale kupuje się potencjał to nie można tego nazwać inwestycja długoterminową. Po czym prognozujesz przyszłość? Jedyne metody jakie ja znam są oparte na danych historycznych. Nawet prognozy dotyczące zupełnie nowych technologii i ich potencjału możemy opierać na danych historycznych, ponieważ tylko takie dane mamy do dyspozycji. Pozazdrościć temu, który wie, gdzie poleci rzucona piłka zanim rzucający ma ja w ręku. Ja od początku pisałem, że spekuluję, przede wszystkim spekuluję (nie w tym temacie co prawda). Przy czym moje 'spekulacje' nie są graniem na emocjach a raczej korzystaniem ze zbyt słabej wyceny danej spółki, stąd bardziej uznaje to za inwestycje krótkoterminowe.
6. Ryzyko kursowe w dłuższym terminie nie ma większego znaczenia, szczególnie teraz jak złotówka wciąż jest tak mocna - tutaj raczej kurs może pomóc. W dolarach, rublach, EURO, liczy się przede wszystkim dobra okazja rynkowa na spółkę, do akcji zagranicznych można też założyć konta w walucie obcej i wymieniać waluty tylko czasami.
7. Nie wiem jak inwestowałby Buffet mając mały kapitał, jest to sytuacja hipotetyczna o znikomym prawdopodobieństwie zaistnienia.
8. Pominę, nie rozumiem sensu pytania.
9. Ja kupuję czasem spółki z dużym potencjałem problem w tym, że w praktyce te wschodzące gwiazdy trzeba monitować właściwie każdego dnia. I prawie zawsze kończy się to wycofaniem w dość krótkim terminie, przynajmniej tak wygląda to u mnie. Gratuluję tym, którzy na przykład posiadali jedynie duży pakiet LPP od momentu debiutu i świadomie trzymali do dziś, ale chyba sami przyznają, ze od pewnego momentu ryzykowali bardzo dużo i jednak mieli poniekąd po prostu szczęście. Co nie zmienia faktu, że w życiu nie dam za LPP obecnej ceny rynkowej. Z prostego powodu - na 10 spółek ryzykownych z potencjałem jest 1 z małym ryzykiem i podobnym potencjałem oraz solidnymi wynikami. Kupując spośród tych 10, jedynie zwiększam ryzyko, a nie zysk. Nie zagłębiając się w rachunek prawdopodobieństwa i wyliczanie, że tak naprawdę po prostu zwiększam zysk dodam tylko, że mam awersję do niepotrzebnego ryzyka a nie ryzyka ogólnie.
10. Wszystkie biznesy? Można skonkretyzować? Rozumiem, ze chodzi o inwestycje na rynkach, nie o firmy. Żeby było śmiesznie to na akcjach - odnotowałem tylko zyskowne transakcje (jak dotąd, ale na pewno miałem też nieco szczęścia, lub przynajmniej nie miałem pecha). Za to na forex bywa u mnie w kratkę. Bardzo w kratkę. A właśnie forex to najprostszy przykład dużego ryzyka z dużym potencjałem zarobku. Przy czym, jeśli komuś lepiej idzie forex, to jak najbardziej zachęcam do inwestowania tylko na forexie. Mi idzie dobrze w akcjach więc tutaj mam coś do powiedzenia od siebie. Także oczywiście, że nie wszystko mi wyszło, chyba, że mowa o akcjach, tutaj moją największą porażką było czekanie dłużej niż planowałem ze sprzedażą.
Edytowany przez arjaq, 18 maj 2015 - 22:31 .